Mężczyzna w kryzysie bezdomności z licznymi dolegliwościami, został znaleziony przez strażników, w pustostanie na Targówku gdy leżał na stercie śmieci. Dzięki uporowi funkcjonariuszy mężczyzna zgodził się przyjąć pomoc.
Dochodziła godzina 8 rano, gdy strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego przystąpili do kontroli nieużytkowanego starego magazynu nieopodal Ronda Żaba. Przebywał w nim 45-letni mężczyzna dotknięty kryzysem bezdomności. Funkcjonariusze niejednokrotnie udzielali mu wsparcia, przywożąc ubrania, koce, żywność, a także udzielali pomocy przedmedycznej. Rankiem 19 stycznia strażnicy stwierdzili, że mężczyzna jest w bardzo złej kondycji, leżał na wilgotnej pryzmie śmieci.Funkcjonariusze zaproponowali mu pomoc, ale mężczyzna odmówił. O jego sytuacji powiadomiono streetworkerów, a strażnicy zostawili mu swoje drugie śniadania. Po wyjściu funkcjonariusze udali się do lokalnego oddziału OPS i wraz z pracownicą ośrodka wrócili do mężczyzny około godziny 10.45. Jego stan się pogorszył. Mężczyzna drżał z zimna i miał problem z mówieniem. Wezwano pogotowie ratunkowe. Ratownicy stwierdzili, że stan zdrowia mężczyzny nie wymaga umieszczenia w szpitalu, ale zalecili by umieścić go w ośrodku dla osób bezdomnych. Mimo namów funkcjonariuszy 45-latek długo nie chciał się zgodzić na przewiezienie do ośrodka, ale w końcu uległ. Strażnicy ustalili, że wolne miejsce jest w jednym z ośrodków na Białołęce i przewieźli go tam.