Strażnicy miejscy usłyszeli pisk opon, a potem huk. Na Rondzie Wiatraczna doszło do zderzenia dwóch samochodów. Dwie osoby zostały poszkodowane. Sprawca wypadku wyszedł z tego bez szwanku. Miał blisko 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Wczesnym popołudniem 20 września strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego prowadzili kontrole w okolicach Ronda Wiatraczna na Pradze-Południe. W pewnej chwili funkcjonariusze usłyszeli przeraźliwy pisk opon, a po nim huk. Zderzyły się dwa samochody. W stojącego na prawym pasie peugeota uderzył z dużą prędkością ford. Gdy strażnicy miejscy dobiegli na miejsce zdarzenia, przy rozbitych samochodach zastali dwoje kierowców i pasażera forda. Kierująca Peugeotem miała zaczerwienioną twarz i uskarżała się na bóle ręki oraz nogi. Pasażer forda miał rozbite czoło i otarcia ręki. Wskazany przez świadków kierujący fordem nie miał żadnych widocznych obrażeń i był mocno pobudzony. Nerwowo chodził w pobliżu rozbitych aut. Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe, policję, straż pożarną oraz drugi patrol straży miejskiej, by zabezpieczył miejsce zdarzenia. Poszkodowanymi do przyjazdu karetek zaopiekowali się funkcjonariusze oraz przypadkowi przechodnie. Kierowca forda przyznał, że to on prowadził auto. Podczas rozmowy z nim strażnicy poczuli od mężczyzny alkohol. Sprawca został ujęty i przekazany policji. Policjanci przebadali kierowcę forda alkomatem. Wynik zaskoczył wszystkich – blisko 4 promile (1.81 mg/l) alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyznę przewieziono do komendy rejonowej.