Trzech mężczyzn pod wpływem alkoholu zakłócało porządek na Gocławiu. Dwóch z nich posłuchało upomnienia strażników miejskich. Trzeci stał się agresywny. Noc spędził w Stołecznym Ośrodku dla Osób Nietrzeźwych.
Strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego, którzy wieczorem 28 sierpnia, około godziny 22.45 otrzymali zgłoszenie dotyczące zakłócenia porządku i spożywania alkoholu w miejscu publicznym, zastali przed sklepem przy ul. Fieldorfa trzech mężczyzn. Panowie byli pod widocznym wpływem alkoholu i rzeczywiście zachowywali się głośno. Po wylegitymowaniu i pouczeniu, dwóch z nich zastosowało się do polecenia i odeszło z miejsca interwencji. Strażników zaniepokoiło zachowanie trzeciego. Mężczyzna mówił nieskładnie, miał rozszerzone źrenice oraz gwałtowne zmiany nastroju. Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe sądząc, że prócz alkoholu mógł spożywać inne, zagrażające zdrowiu substancje. Ratownicy potwierdzili przypuszczenia funkcjonariuszy. Pacjentowi podano więc środek niwelujący działanie opioidów. Wówczas mężczyzna zrobił się agresywny i zaczął się szarpać z ratownikami. W trosce o bezpieczeństwo pielęgniarzy, jak i zdrowie samego mężczyzny, strażnicy założyli mu na ręce kajdanki. Nietrzeźwy został umieszczony w przedziale przewozowym i przewieziony do SOdON. Mężczyzna uspokoił się dopiero po dłuższym czasie. Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu we krwi. 33-letni awanturnik pozostał na noc w placówce.