Wspólny patrol straży miejskiej i policji przed południem 1 marca zauważył na Saskiej Kępie opla, który dziwnie jechał. Podejrzewając, że kierowca może być pod wpływem alkoholu, funkcjonariusze zatrzymali auto do kontroli. Spożyte procenty nie były jedynym problemem kierowcy.
Minęła 11:20, gdy funkcjonariusze patrolujący Saską Kępę zauważyli na ulicy Saskiej opla. Kierowca sprawiał wrażenie, jakby miał problem z opanowaniem pojazdu. Auto zostało zatrzymane do kontroli. Podczas interwencji kierowcę zbadano testerem, który wykazał obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. 36-latek został przewieziony do komendy rejonowej policji, gdzie przeprowadzono badanie alkomatem. Mężczyzna miał ponad 0,6 promila (0,28 mg/l) alkoholu w wydychanym powietrzu. Podczas dalszych czynności wyszło na jaw, że nie ma, i nigdy nie miał, uprawnień do prowadzenia pojazdów, a jego opel nie został ubezpieczony. Jest to zrozumiałe, ponieważ od 5 lat… nie badano jego stanu technicznego. Mężczyzna został zatrzymany.