Otoczenie Stawu Służewieckiego i pobliskiego fortu Służewiec może się wydawać miłym, zielonym zakątkiem. A jednak nie, ponieważ jeden z sąsiadów prowadząc warsztat samochodowy zatruwał wszystkim powietrze.
Właścicielowi serwisu mechanicznego wydawać się mogło, że niewielka uliczka Narocz wciśnięta pomiędzy tereny zielone umknie uwadze strażników miejskich z Oddziału Ochrony Środowiska. Bardzo się jednak pomylił. Funkcjonariusze działają metodycznie i kontrolują kolejne firmy także na Mokotowie. Podczas przejazdu tą uliczką funkcjonariusze zauważyli zadymienie unoszące się nad posesją. W wyniku podjętej kontroli strażnicy ujawnili w jednym z pomieszczeń metalową beczkę przerobioną na piec. Tą prymitywną instalacją ogrzewano pomieszczenie i to ona właśnie powodowała zadymienie okolicy. Wydano polecenie by palenisko zostało natychmiast zdemontowane, a właściciel posesji został ukarany mandatem.
Choć tyle pisze się w mediach o szkodliwości takich praktyk, nadal znajdują się ludzie, którzy narażają zdrowie innych i własne tłumacząc to oszczędnościami. Biorąc pod uwagę grożące za to kary oszczędność jest naprawdę wątpliwa.