Picie alkoholu w nadmiernych ilościach może mieć nieoczekiwane skutki. Przekonał się o tym pewien pasażer autobusu linii 103, który jechał na Bielany. Gdy został odnaleziony przez strażników, był już… kobietą. Tak przynajmniej wynikało z dowodu osobistego, który miał przy sobie
Kwadrans przed godziną ósmą rano strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie, że w jednym z autobusów jadących ulicą Kasprowicza znajduje się nietrzeźwy pasażer. Kilka minut później kierowca wskazał funkcjonariuszom upojonego alkoholem mężczyznę. Mężczyzna roztaczający wokół siebie bogaty aromat alkoholu został wyprowadzony z pojazdu. Zanim jednak zdecydowano o przewiezieniu go do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych, strażnicy sprawdzili, czy nie ma on niebezpiecznych narzędzi. W trakcie tych czynności ujawniono przy mężczyźnie dowód osobisty wystawiony na… kobietę. Posiadacz dokumentu nie umiał w żaden sposób wytłumaczyć, jak wszedł w jego posiadanie. Strażnicy wezwali więc patrol policji, który ustalił, że dowód osobisty został zgłoszony jako skradziony. Mężczyzna został przekazany policjantom.