Starsza kobieta w koszuli nocnej spacerowała nocą 24 maja po jednej z ulic na Bielanach. Zziębniętą seniorką zaopiekowali się strażnicy miejscy.
Minęła godzina 2.30 w nocy, gdy funkcjonariusze z V Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie, że ulicą Tołstoja w stronę Petofiego idzie starsza kobieta i sprawia wrażenie zagubionej. Kilka minut później patrol odnalazł ją na ulicy Balzaka. Ubrana w koszulę nocną i klapki trzęsła się z zimna. Strażnicy okryli staruszkę kocem termicznym i próbowali dowiedzieć się, gdzie mieszka. Kontakt z kobietą był jednak utrudniony. Na pytania odpowiadała zdawkowo, nie wiedziała, gdzie się znajduje, podawała różne adresy zamieszkania. Po chwili rozmowy zaczęła osuwać się na ziemię, ale nie straciła przytomności. Funkcjonariusze wezwali karetkę pogotowia. Po kilku minutach kobieta poczuła się lepiej i podała kolejny adres. W związku z tym, że ostatnie wymienione miejsce zamieszkania znajdowało się blisko podjętej interwencji, jeden z funkcjonariuszy udał się do lokalu, gdzie zastał zdenerwowanego męża kobiety. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić, jak doszło do opuszczenia mieszkania przez żonę. Poinformował, że choruje na serce, ma też duże problemy z pamięcią. Po przebadaniu przez ratowników pogotowia kobieta została odprowadzona do domu.