Zalety podróżowania po stolicy komunikacją miejską doceniła nawet pewna papużka, która wyrwała się z domu hodowcy. Zmęczony ptak przysiadł na przystanku i zapewne oczekiwał na autobus. Teraz, w Ptasim Azylu, czeka na sygnał od właściciela.
Zielono-żółta papużka miała dość siedzenia w domu i jak wielu z nas, zaplanowała wypad na długi weekend. W Święto Konstytucji wykorzystała nieuwagę właściciela i ruszyła na podbój stolicy. Mały ptaszek przecenił jednak swoje siły. Przysiadł na jednym z przystanków na Tarchominie i… pewnie czekał na autobus. Właśnie tam, późnym wieczorem, zastała go dwójka młodych mieszkańców Warszawy, którzy przejęli się losem papużki.
- Młodzi ludzie w wieku około 20-25 lat zauważyli osowiałą, wyraźnie zmęczoną papugę i postanowili się nią zaopiekować. Włożyli ją do pudełka i zabrali do domu, skąd zadzwonili po Ekopatrol straży miejskiej – relacjonuje funkcjonariusz, który odbierał od nich kolorowego uciekiniera.
Skrzydlata globtroterka została przewieziona do siedziby Ekopatrolu. Strażnicy napoili ją, nakarmili i przenocowali w komfortowych warunkach. Nazajutrz papużka została przewieziona do Ptasiego Azylu na terenie warszawskiego ZOO, gdzie dołączyła do innych ptasich podróżników i rekonwalescentów. Tam oczekuje na kontakt od właściciela.