Straż Miejska m. st Warszawy

Przejdź do głównej treśći

Czcionka

Wysoki kontrast

Widok

Menu górne

Zdjęcie przedstawiające Adriana Gajdę niosącego paczki z pomocą z bagażnika samochodu do budynku.Wyjechał 11 marca w piątek rano. Granicę przekroczył około południa. Wiózł ze sobą do Złoczowa w Ukrainie służbowe buty, które zebrał wśród kolegów na oddziałach oraz ciepłe skarpety. Jego prywatne auto wyładowane było po brzegi środkami opatrunkowymi, bandażami, środkami do dezynfekcji ran, lekami przeciwzapalnymi, przeciwbólowymi i przeciwgorączkowymi, a także lekami dla przewlekle chorych. Strażnik miejski i ratownik, starszy inspektor Adrian Gajda, wrócił już do Polski. Teraz pełni służbę na Dworcu Zachodnim, gdzie nadal pomaga uchodźcom z Ukrainy

Na polsko-ukraińskiej granicy był już około południa. Odprawa paszportowa poszła dość szybko.
- Po stronie ukraińskiej zapytali tylko po co jadę. Strażniczka nie do końca wierzyła, że po swoją dziewczynę i znajomych, ale jak pokazałem jej kwiatek z okazji Dania Kobiet, to się uśmiechnęła i przybiła stempel w paszporcie – opowiada st. insp. Adrian Gajda.
Przed nim w kolejce do odprawy na przejściu w Hrebennem -Rawie Ruskiej stał konwój Caritas. Tuż za nim wcisnął się jakiś ukraiński samochód.
- Celnik zapytał co wiezie. Mężczyzna odparł, że pomoc humanitarną. Okazało się, że to jest karma dla kotów – opowiada Adrian Gajda. – Dopiero na miejscu zobaczyłem jak wielu żołnierzy ukraińskich opiekuje się kotami, które straciły właścicieli. Futrzaki są na niemal wszystkich posterunkach i barykadach.
Poruszanie się po objętej wojną Ukrainie nie jest proste. Na wszystkich drogach porozstawiane są posterunki, które kontrolują samochody.
- Kontrole przebiegają spokojnie. Wszyscy rozumieją, że takie środki bezpieczeństwa są konieczne. Większość napotkanych żołnierzy dziwiło się, że jadę w stronę, gdzie trwają walki. Śmiali się, że pomyliłem kierunki, ale gdy pokazywałem, co wiozę, od razu miałem wolna drogę – wyjaśnia strażnik.
Na miejscu w Złoczowie Gajda był już wieczorem. Jego partnerka Tatyana długo nie mogła zdecydować się na wyjazd z kraju, ale ostatecznie namówili ją synowie. Bardzo ucieszyła się z przyjazdu Adriana. Jeszcze tego samego wieczoru w sztabie kryzysowym dowiedzieli się, dokąd dostarczyć przywiezione leki i środki opatrunkowe. Po noclegu w mieście, następnego dnia pojechał z Tatyaną do szpitala. Lekarze bardzo ucieszyli się, szczególnie z leków dla osób przewlekle chorych.
- W mieście nie brakuje dywersantów i szabrowników. Na własne oczy widziałem jak przyłapani przez mieszkańców byli rozbierani i przywiązywani do drzew na ulicach. Tak się ich tam karze. Potem zabiera ich policja. W dzień panowała temperatura około minus 8, a w nocy spadała do minus 16 stopni Celsjusza – dodaje.
Po trzech dniach w Ukrainie Tatyana i Adrian ruszyli w drogę do Polski. Zabrali ze sobą ukraińskie książki dla dzieci uchodźców. Na jednej z blokad zabrali do auta Marinę i jej 1,5 rocznego syna. Po odczekaniu w kolejce do przejścia granicznego podrzucili ją na dworzec w Przemyślu, kupili polską kartę sim i wsadzili do pociągu do Krakowa. Stamtąd odebrał ją znajomy, u którego znalazła nocleg. Marina z synem wyruszają w dalszą podróż do Włoch, gdzie wcześniej pracowała. Nad ranem we wtorek Adrian Gajda z Tatyaną dojechali do Warszawy.
- Nie mamy czasu się nawet widywać. Ona natychmiast wróciła tutaj do pracy. Ja pełnię służbę na Dworcu Zachodnim i nadal jako ratownik pomagam uchodźcom. Cieszę się, że tutaj jest bezpieczna – dodaje st. insp. Adrian Gajda.

  • 2022_03_adrian_ua_001
  • 2022_03_adrian_ua_02

Logo Straż Miejska Warszawa

Telefon alarmowy

986


SMS interwencyjny

723 986 112

pasażerowie komunikacji miejskiej osoby z dysfunkcją słuchu

Logo kompanii reprezentacyjnej SM

krew4

Baner x edycji konkursu

Informacja


Zgodnie z Polityką Bezpieczeństwa Straży Miejskiej m. st. Warszawy dokumenty w wersji elektronicznej należy przesyłać w formatach DOC, JPG, TIFF, PDF. Wielkość wszystkich załączników dołączonych do jednej wiadomości wysyłanej pocztą elektroniczną nie może przekroczyć 8 MB. Dokumenty lub nośniki zawierające oprogramowanie złośliwe będą automatycznie odrzucane i nie zostaną rozpatrzone.

Współpracujemy