Straż Miejska m. st Warszawy

Przejdź do głównej treśći

Czcionka

Wysoki kontrast

Widok

Menu górne

Zdjęcie z akcji pomocowej: w punkcie informacyjnym strażnik miejski kuca obok trójki dzieci, które z matką przyjechały z Ukrainy.Strażnicy miejscy angażują się w pomoc osobom uciekającym z Ukrainy. Od kilku dni codziennie obecni są – w pełnej gotowości – między innymi w punktach pomocowych na terenie Warszawy. Pomoc medyczna udzielana przez nich jest bardzo ważna. Ale równie potrzebna jest pełna zrozumienia i empatii rozmowa z ludźmi, którzy uciekają przed koszmarem wojny

Kiedy na okoliczne domy zaczynają spadać rakiety i bomby, a za ścianą śpi małe dziecko, podjęcie decyzji o ewakuacji nie zajmuje wiele czasu. Do małej walizki pakuje się dokumenty, pieniądze, kilka ubrań, buty na zmianę, coś do jedzenia. Dla wielu osób najbliższym bezpiecznym miejscem jest Warszawa. Walizka musi być mała, bo wielkiej nie da się nieść kilometrami. Zatłoczone, czasem ostrzeliwane drogi, pociągi, które nie wiadomo, czy w ogóle odjadą, a jeśli odjadą, to dokąd dotrą. To wojenna rzeczywistość. Wojna niszczy wszystkie rozkłady, także rozkłady jazdy. Do najbliższej bezpiecznej granicy podróż trwa czasem kilkadziesiąt godzin. Zmęczenie paraliżuje, ale trzeba się odnaleźć. Póki działa adrenalina, działa się w trybie niemal automatycznym, gdy mija strach, dławi się oddech, boli niemal wszystko. Dopiero wtedy dają o sobie znać otarcia nóg i rąk, potłuczenia, skręcenia stawów i wszelkie inne dolegliwości. Kiedy pociąg dojeżdża do Warszawy, dla jednych to koniec, dla innych – początek dalszej podróży. Większość umówiła się już ze znajomymi, ale niektórym padły baterie w telefonach lub po prostu nie mieli w Polsce zasięgu. Warszawscy strażnicy miejscy właśnie na takie osoby zwracają szczególną uwagę. Pomagają zanieść dzieci i bagaże do ogrzewanej hali Dworca Wschodniego, wskazują punkt informacyjny, w którym można uzyskać niezbędne informacje i otrzymać pomoc.

Jedną z takich osób była kompletnie zagubiona kobieta z dwójką dzieci i bagażami. Nikt na nią nie czekał. Nie była nawet pewna, w jakim jest mieście. Gdy strażnicy miejscy zaczęli z nią rozmawiać, okazało się, że uciekła z Kijowa. Jej mąż pozostał tam i walczy w obronie miasta. Jeszcze będąc w Ukrainie, rozmawiała z mieszkającym w Poznaniu bratem i informowała go o wyjeździe do Polski. Niestety, po przekroczeniu granicy jej telefon przestał działać. Była przekonana, że brat przyjedzie po nią do Warszawy, ale na peronie nie zastała nikogo. Szybko zorganizowali dla niej i dzieci ciepły posiłek. Za pośrednictwem prywatnego telefonu strażnicy skontaktowali się z bratem Ukrainki, który nie spodziewając się jej przyjazdu tego dnia, był jeszcze w Poznaniu. Gdy dowiedział się, że siostra już jest w Polsce, zdecydował się na natychmiastowy przyjazd do stolicy. Aby kobieta mogła kontaktować się z nim oraz innymi osobami w Polsce, funkcjonariusze zorganizowali dla niej nową kartę SIM. Rodzeństwo spotkało się około 22.30.
To tylko jedna z wielu podobnych historii.

Na Dworcu Wschodnim są też strażnicy miejscy z Ulicznego Patrolu Medycznego (w skład tego patrolu wchodzą funkcjonariusze, którzy mają uprawnienia ratowników kwalifikowanej pomocy przedmedycznej lub są ratownikami medycznymi) i strażnicy z Oddziałów Terenowych z uprawnieniami ratowników medycznych. Są w kontakcie z punktami informacyjnymi i kiedy zajdzie taka potrzeba, udzielają pomocy osobom potrzebującym. Jeden z takich patroli przedpołudnie 2 marca spędził na Dworcu Wschodnim. – Wezwano nas do punktu informacyjnego około godziny 9 rano. Tłumaczka wyjaśniła nam, że około 40-letni mężczyzna skarży się na ból poniżej żeber – mówi st. insp. Beata Wąsowska z Oddziału Specjalistycznego. Funkcjonariusze przeprowadzili wywiad i sprawdzili parametry życiowe mężczyzny. Wszystko wskazywało na to, że przyczyną dolegliwości mężczyzny jest ogromny stres. Strażnicy zaproponowali, że na wszelki wypadek wezwą karetkę. Na mężczyznę czekała jednak rodzina, która przyjechała samochodem. Ostatecznie, gdy uchodźca z Ukrainy uspokoił się i nieco odpoczął, dolegliwości minęły. Mężczyzna pojechał do tymczasowego domu.

Jeszcze nie wyszedł z hali, gdy do strażników podeszła zapłakana kobieta. Dopiero co przyjechała do Warszawy, ale gdy wysiadła, zadzwonił jej telefon. Dowiedziała się, że musi wracać do domu, aby pochować syna, który poległ w walce z najeźdźcami. Również nią zaopiekowali się funkcjonariusze Ulicznego Patrolu Medycznego.

Ból, smutek i łzy to w ostatnich dniach codzienność w ich pracy. Większość uchodźców nie wymaga poważniejszej pomocy. Czasem wystarczy spokojna, pełna zrozumienia rozmowa ze strażnikami, aby uchodźcy się uspokoili, a dolegliwości ustąpiły. Jednak nie zawsze tak jest.

– Jeden z mężczyzn w wieku około 50 lat uskarżał się na ból kręgosłupa. Być może był on efektem długotrwałej wędrówki z bagażami lub stania przez dłuższy czas w pociągu. W tym wypadku niewiele możemy pomóc. Doraźnie ból złagodził środek w aerozolu. Podobny jest stosowany przez sportowców, ale konieczny jest też kontakt z lekarzem, prześwietlenie – wyjaśnia st. insp. Mariusz Pielat z tego samego Ulicznego Patrolu Medycznego.

Ten sam spray pomógł innemu mężczyźnie, który zgłosił się do strażników z urazem stawu skokowego. Po badaniu ratownicy stwierdzili, że nie doszło do złamania ani zwichnięcia stawu. Po zaaplikowaniu aerozolu i opatrzeniu bandażem mężczyzna mógł ruszyć w dalszą drogę, a Uliczny Patrol Medyczny – do osób bezdomnych, którzy również potrzebują pomocy.

To tylko jedno przedpołudnie z pracy strażników ratowników. Trzeba się jednak spodziewać napływu kolejnych uchodźców z Ukrainy. Warszawscy strażnicy miejscy jeszcze wiele razy udzielą pomocy potrzebującym.

  • 2022_03_uchodzcy_sm_01
  • 2022_03_uchodzcy_sm_02
  • 2022_03_uchodzcy_sm_03
  • 2022_03_uchodzcy_sm_04
  • 2022_03_uchodzcy_sm_05
  • 2022_03_uchodzcy_sm_06
  • 2022_03_uchodzcy_sm_07

Logo Straż Miejska Warszawa

Telefon alarmowy

986


SMS interwencyjny

723 986 112

pasażerowie komunikacji miejskiej osoby z dysfunkcją słuchu

Logo kompanii reprezentacyjnej SM

krew4

Baner x edycji konkursu

Informacja


Zgodnie z Polityką Bezpieczeństwa Straży Miejskiej m. st. Warszawy dokumenty w wersji elektronicznej należy przesyłać w formatach DOC, JPG, TIFF, PDF. Wielkość wszystkich załączników dołączonych do jednej wiadomości wysyłanej pocztą elektroniczną nie może przekroczyć 8 MB. Dokumenty lub nośniki zawierające oprogramowanie złośliwe będą automatycznie odrzucane i nie zostaną rozpatrzone.

Współpracujemy