Na złodzieju czapka gore. To powiedzenie doskonale z praktyki znają strażnicy miejscy. Osoby będące na bakier z prawem często reagują na ich widok ucieczką. Tak było również około południa 13 października na Pradze-Północ.
Strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego, którzy patrolowali okolice szkoły przy ulicy Ratuszowej zauważyli za przystankiem autobusowym dwóch młodych mężczyzn. Jeden z nich przelewał jakiś płyn do butelki. Na widok funkcjonariuszy rzucił się do ucieczki. Większych szans nie miał – jeden z funkcjonariuszy to zapalony sportowiec, uczestnik maratonów i biegów ekstremalnych. 30-letni obcokrajowiec został ujęty kilkadziesiąt metrów dalej. Gdy zapytano go, dlaczego uciekał, przyznał, że ma przy sobie zabroniony środek psychoaktywny: metadon. Podczas kontroli jego odzieży ujawniono w kieszeni 5 saszetek z folii aluminiowej zawierających brązowo-szary proszek, który okazał się porcjowaną heroiną. Mężczyzna został przekazany patrolowi policji.