Zziębnięty 92-latek bez butów i kurtki błąkał się w okolicach pętli komunikacyjnej na Bielanach. Seniorem zaopiekowali się strażnicy miejscy, którzy odwieźli go do domu.
Minęła godzina 16, gdy strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie o starszym mężczyźnie, który bez butów błąkał się w rejonie ulicy Zgrupowania AK Kampinos. Dzień był chłodny, padał śnieg z deszczem. Funkcjonariusze natychmiast podjęli interwencję. Strażnicy odnaleźli seniora nieopodal wiaduktu przy ulicy Nocznickiego. Mężczyzna nie miał kurtki ani butów i trząsł się z zimna. Kręcił się bezradnie, nie wiedział, dokąd ma iść. Gdy strażnicy podeszli do niego, nie umiał powiedzieć, gdzie mieszka. Wiedział tylko, że idzie odwiedzić ojca na ulicy Brackiej. Funkcjonariusze okryli seniora kocem termicznym i zaprosili go do radiowozu, by się ogrzał. Gdy 92-latek się uspokoił, strażnikom udało się ustalić jego tożsamość, a dzięki temu – również jego adres zamieszkania. Mężczyznę przewieziono do domu, gdzie zaopiekował się nim wnuczek.
Przy tej okazji warto przypomnieć, by bliscy i opiekunowie osób z zanikami pamięci umieszczali w ich ubraniach kartki z informacjami, które pomogą funkcjonariuszom w ustaleniu danych personalnych.