O warszawskiej Pradze mieszkańcy lewobrzeżnej stolicy mają często nienajlepsze zdanie. Jak bardzo jest to niesprawiedliwa ocena pokazuje sobotnia przygoda pewnej 80-letniej seniorki, która wybrała się na zakupy i zasłabła.
Dochodziła godzina 11, gdy strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego patrolowali ulicę Namysłowską. Przy skrzyżowaniu z ulicą Szanajcy podszedł do funkcjonariuszy mężczyzna, który poinformował, że na pobliskim bazarku znajduje się starsza kobieta potrzebująca pomocy. Strażnicy udali się we wskazane miejsce. Zastali tam ponad 80-letnią panią, która siedziała na krzesełku w lekkiej kurteczce, letnich rajstopach i cienkich pantofelkach. Od pracujących tam osób i klientów bazaru funkcjonariusze dowiedzieli się, że kobieta kilkanaście minut wcześniej zasłabła. Pracownicy podstawili jej krzesełko, a widząc jak lekko kobieta jest ubrana, klienci bazaru kupili jej grube skarpety, które od razu założyli na nogi. Wezwano pogotowie ratunkowe. Strażnicy okryli ją dodatkowo kocem termicznym i zaopiekowali się do przyjazdu karetki. Mimo, że kobieta miała problemy ze słuchem ustalono, że jest mieszkanką kamienicy przy ulicy Małej. Ratownicy po badaniu orzekli, że nie wymaga ona hospitalizacji. Seniorka została przez ratowników odwieziona do domu.