Strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego, którzy 27 sierpnia patrolowali Wolę, otrzymali informację, że na przystanku przy ulicy Brylowskiej siedzi bezdomny mężczyzna, ma chore nogi. Funkcjonariusze zaopiekowali się mężczyzną.
Gdy strażnicy przyjechali na miejsce, bezdomny był wychłodzony, głodny, a na nogach miał widoczne rany i owrzodzenia. Funkcjonariusze zajmują się bezdomnymi dość często, byli więc dobrze przygotowani do udzielenia pomocy potrzebującemu mężczyźnie.
- W najgorszym stanie była lewa noga. Zdezynfekowaliśmy owrzodzone i poranione miejsca, a potem założyliśmy mu opatrunek – relacjonował jeden ze strażników.
Mężczyzna od dłuższego czasu nie ruszał się z okolic przystanku i był głodny. Strażnicy oddali mu własne kanapki i napoje.
- Pomyślałem jednak, że to może nie wystarczyć. Wezwałem więc drugi patrol, który zabrał mężczyznę do punktu pomocy przy ul. Grochowskiej. Można tam dostać posiłek, czyste ubrania, ale też – wykąpać się – dodaje strażnik.
Ta sama załoga udzielała 25 sierpnia pomocy innemu bezdomnemu, który bezradnie siedział na ławce przy ulicy Płockiej. W tym wypadku też konieczne było opatrzenie pokaleczonej nogi. Strażnicy również odkazili rany i założyli na nie opatrunki. Mężczyzna nie wymagał hospitalizacji.
