Mieszany patrol strażniczo-policyjny dokonał zatrzymania pięciu mężczyzn. U jednego z nich znaleziono nabój, który posiadał bez zezwolenia.
Wczesnym popołudniem w sobotę, mieszany patrol strażniczo-policyjny dostał wezwanie do salonu gier na ulicę Olbrachta. Zgodnie ze zgłoszeniem w lokalu był przetrzymywany i bity mężczyzna. Po dotarciu na miejsce funkcjonariuszom udało się przez zamknięte drzwi nawiązać kontakt z przetrzymywanym, który wzywał pomocy. Mężczyzna zdążył jeszcze wykrzyczeć, że napastnicy mają broń i kontakt się urwał.
Wobec zagrożenia użyciem broni, interweniujący zabezpieczyli teren przed dostępem postronnych osób, założyli kamizelki kuloodporne i wezwali posiłki. W tym momencie z lokalu wyszła grupa mężczyzn, którzy zaczęli uciekać. Funkcjonariusze dokonali dynamicznego zatrzymania wszystkich pięciu osób. Jak się okazało, zatrzymani nie mieli broni, jednak u jednego z nich znaleziono nabój. Amunicję posiadał bez zezwolenia. Co ciekawe - to właśnie ten mężczyzna wzywał pomocy. Dalsze czynności przejęła policję.
Codziennie strażnicy z Oddziału Specjalistycznego straży miejskiej w łączonych patrolach z policjantami prowadzą kontrole miejsc, które uchodzą za niebezpieczne.