Gdyby za każdą z podstaw zatrzymania przyznawano medale, byłby multimedalistą. Za mężczyzną, wobec którego interweniowali w niedzielę strażnicy miejscy, był wydany list gończy i wystawione cztery nakazy doprowadzenia. A to nie wszystko…
O współpracę podczas interwencji wobec osoby leżącej na przystanku autobusowym Trakt Brzeski poprosili strażników sanitariusze z pogotowia. Jak ocenili, pacjent wymagał nie tyle pomocy medycznej, co transportu do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych. Mimo usilnych prób i nalegań, około 45-letni mężczyzna odmawiał funkcjonariuszom podania personaliów. Światła na sprawę nie rzuciły też odnalezione przy nim trzy karty bankomatowe: na wszystkich widniało to samo imię właściciela, za to każda wydana była na inne nazwisko. Posiadacz nadal tajemniczo milczał – zarówno w kwestii podania danych osobowych, jak i okoliczności, w których cudze karty trafiły do jego kieszeni. Strażnicy na miejsce wezwali policjantów, którzy potwierdzili, że imię i tylko jedno nazwisko z kart płatniczych należy do nietrzeźwego mężczyzny. Przy okazji zaś odkryli, że wysłany jest za nim list gończy i cztery nakazy doprowadzenia. W związku z tak bogatą kartoteką, zatrzymany zamiast do SOdON pojechał z policjantami na komendę, skąd po przeprowadzeniu czynności trafi do aresztu śledczego.