Straż Miejska m. st Warszawy

Przejdź do głównej treśći

Czcionka

Wysoki kontrast

Widok

Menu górne

Strażniczki miejskie pomagające w przeprowadzceMa nieco ponad pięćdziesiąt lat, sporo sukcesów zawodowych za sobą i nieudane małżeństwo. Dwa lata temu spakowała rzeczy swoje oraz rzeczy syna i uciekła z domu. Miała już dość przemocy swojego męża. Wolała bezdomność w stolicy od ciągłego bicia. Wystraszona i nieufna unikała kontaktów z ludźmi. Bała się wychodzić na ulicę. Strażnikom miejskim zaufała dopiero po kilku miesiącach.

W powszechnej opinii osoby w kryzysie bezdomności to ludzie słabo wykształceni, mający problemy alkoholowe lub będące na bakier z prawem. Z takimi opiniami jest jak ze starymi anegdotami o Radiu Erewań – nic się w nich nie zgadza. Pani Ewa przez lata pracowała w cenionym zawodzie, dobrze zarabiała, wyszła za mąż, urodziła dzieci, osiągała sukcesy zawodowe. Nie napiszemy o nich by jej nie identyfikować. Kilka lat temu w jej małżeństwie zaczął się kryzys. Jej małżonek okazał się „damskim bokserem”. Rękoczyny powtarzały się i były na tyle dotkliwe, że ich ślady pani Ewa nosi do dzisiaj, choć minęło już tyle czasu. Co więcej pozostała w niej trauma i lęk przed kontaktami z ludźmi.
- Jesienią 2023 r. pojechaliśmy na kontrolę do pustostanu na Białołęce. Koledzy, którzy rozwozili zupę bezdomnym poinformowali nas, że z dwoma mężczyznami mieszka tam dziwnie zachowująca się kobieta. Zachodziło podejrzenie, że może być przez nich przetrzymywana wbrew swojej woli. Rzeczywiście w zachowaniu kobiety było coś dziwnego. Nie chciała nawiązać kontaktu, a nawet wyjść z pustostanu. Jakby się czegoś bardzo bała – powiedział insp. Paweł Bartków z VI Oddziału Terenowego.
Strażnicy postanowili przyjrzeć się bliżej tej sytuacji. Odwiedzali pustostan co kilka dni, przywozili pożywienie, ciepłą odzież, ale przede wszystkim rozmawiali z przebywającymi tam osobami i pomagali im rozwiązywać problemy. Widząc, że jej towarzysze traktują strażników serdecznie, kobieta zaczęła się po woli otwierać. Z czasem nabrała zaufania do funkcjonariuszy, a wiosną opowiedziała im swoją historię o ucieczce z synem od męża, o tym jak przyjechała do Warszawy, znalazła pracę, mieszkanie, o tym jak nagle po utracie pracy nie stać jej już było na wynajmowanie mieszkania i znalazła się ze swoim dobytkiem na ulicy.
- Jej syn trafił do szkoły z internatem, a ona błąkała się po stolicy. Pewnego dnia spotkała dwóch bezdomnych, którzy zaproponowali jej by „wprowadziła się” do pustostanu, który zajmowali na Białołęce. To tam ją poznaliśmy. To bardzo inteligentna kobieta z rozległą wiedzą, ale bardzo skrzywdzona – mówi str. Beata Jagielska z Referatu Profilaktyki.
Depresja, trauma i lęk przed mężczyzną, który ją bił, zdominował zachowanie pani Ewy. Kobieta nadal boi się, że może zostać odnaleziona i jej koszmar zacznie się od nowa. Strażnicy miejscy okazywali jej wsparcie, namawiali tygodniami by jednak zdecydowała się przenieść do ośrodka dla osób w kryzysie, gdzie będzie mogła zamieszkać w przyzwoitszych warunkach i obiecywali pomoc w znalezieniu odpowiedniego miejsca. Przed miesiącem pani Ewa zaczęła poważnie rozważać taką opcję. Zależało jej na tym by mogła mieć swój kąt na wyłączność. Dzięki współpracy strażników ze streetworkerami i pracownikami ośrodków pomocy społecznej udało się znaleźć takie miejsce w stolicy. Pod koniec ubiegłego tygodnia pani Ewa pojechała ze strażnikami do ośrodka pomocy społecznej i dopełniła wszystkich formalności by uzyskać miejsce w placówce i otrzymać zapomogę socjalną.
- Następnego dnia rano spakowała swoje rzeczy i gotowa do rozpoczęcia nowego życia czekała na nas w pustostanie. Zawieźliśmy ją do ośrodka, gdzie otrzymała swój własny pokój. Gdy zobaczyła posłane łózko i prysznic, rozpłakała się. Coś co jest standardem dla wielu ludzi wywołało łzy szczęścia. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego co mamy i czego nie mają inni. Ona marzyła o tym od roku – powiedziała st. insp. Lena Żebrowska.
Strażnicy mają stały kontakt z kobietą, której pomogli. W piątek funkcjonariuszki dzwoniły do niej, ustaliły czego najpilniej potrzebuje, a po dokonanej zbiórce wszystko jej zawiozły. Są spokojne o panią Ewę. Pierwszy krok w kierunku powrotu do normalności udało się jej postawić. Trzymamy kciuki za kolejne. Strażnicy miejscy będą blisko.

Logo Straż Miejska Warszawa

Telefon alarmowy

986


SMS interwencyjny

723 986 112

pasażerowie komunikacji miejskiej osoby z dysfunkcją słuchu

Logo kompanii reprezentacyjnej SM

krew4

Informacja


Zgodnie z Polityką Bezpieczeństwa Straży Miejskiej m. st. Warszawy dokumenty w wersji elektronicznej należy przesyłać w formatach DOC, JPG, TIFF, PDF. Wielkość wszystkich załączników dołączonych do jednej wiadomości wysyłanej pocztą elektroniczną nie może przekroczyć 8 MB. Dokumenty lub nośniki zawierające oprogramowanie złośliwe będą automatycznie odrzucane i nie zostaną rozpatrzone.

Unia Europejska

Zobacz więcej

Serwisy mapowe

Zobacz więcej

Miasteczko Ruchu Drogowego

Zobacz więcej

Profilaktyka

Zobacz więcej

Zobacz nas na youtube

Zobacz więcej

Uliczny patrol medyczny

Zobacz więcej

EKO patrol

Zobacz więcej

Zagubieni w Warszawie

Zobacz więcej

edytuj kafle

Otrzymałeś wezwanie?

Sprawdź co zrobić

Raporty

Zobacz raporty

Poznaj Straż Miejską

Sprawdź

Współpracujemy