Jesień to tradycyjny czas gruntownych porządków w ogródkach czy na działkach. I choć to niezgodne z prawem – dla wielu mieszkańców Warszawy najprostszą metodą pozbycia się bioodpadów jest ich spalenie w ogniskach.
Warszawiacy spalają w ogniskach co popadnie: płyty wiórowe, deski, różne odpady. Zdarzają się wypalania w ten sposób przewodów, by odzyskać miedź, która zostaje później sprzedana. Nie jest też niczym niezwykłym, że rozmaite odpady służą też jako opał – 21 września strażnicy podczas przeprowadzanej kontroli kotłów grzewczych na Targówku odkryli, że właściciel posesji pali w piecu starymi płytami meblowymi.
Przypominamy, że Straż Miejska ma prawo do kontroli kotłów w mieszkaniach warszawiaków (art. 379 ustawy Prawo ochrony środowiska) oraz karania łamiących przepisy.
