Syryjska rodzina "na chwilę" straciła z oczu 3-letniego potomka, chłopiec zgubił się na Starówce. Dzieckiem zaopiekowali się i przekazali mamie strażnicy miejscy.
Świąteczny Jarmark, lodowisko w rynku, bożonarodzeniowa iluminacja, tradycyjny ruch turystyczny, a czasem zgromadzenia publiczne. Stare Miasto przyciąga w przedświąteczne weekendy wiele osób, dlatego o bezpieczeństwo obecnych dbają tam wzmożone siły straży miejskiej. W niedzielę 22 grudnia, około 13:30 jeden z patroli zauważył w tłumie małego chłopca, który wyglądał na bardzo zdenerwowanego. Dziecko rozglądało się za kimś, zbliżało się do przypominających mu kogoś osób, jednak nikt się nim nie interesował. Do malca podeszła strażniczka miejska, która próbowała nawiązać z nim rozmowę. Chłopiec nie reagował na jej słowa. Zdawał się nie rozumieć, co się do niego mówi, mimo prób nawiązania kontaktu w kilku językach. Funkcjonariuszka wzięła dziecko za rękę i poprowadziła do radiowozu. Chłopiec był nieufny wobec osób w mundurach. Funkcjonariuszka wzięła go na ręce i próbowała uspokoić. Strażnicy poprosili też dyżurnych o ustalenie, czy nikt nie zgłosił zaginięcia dziecka. Kiedy czekali na odpowiedź, do patrolu zbliżyła się rodzina obcokrajowców. Przestraszony malec ożywił się i przytulił do młodego chłopaka z syryjską flagą na plecach, który pierwszy był przy radiowozie. Po chwili dołączyła do niego grupka dorosłych, wśród których była matka 3-letniego dziecka.
Jak ustalono, rodzina uczestniczyła na pl. Zamkowym w manifestacji „Wolna Syria”, podczas której dziecko zagubiło się w tłumie. Zaginięcie to już miało zostać zgłoszone policji. Na widok bliskich malec rozpromienił się, rozgadał z arabskojęzyczną rodziną i zaczął przytulać do kobiety. Funkcjonariusze - dla formalności - sprawdzili w dokumentach, że to rzeczywiście jego mama. Pozostało przekazać dyżurnemu informacji dla innych służb, że zaginięcie dziecka na Starówce jest już nieaktualne.
Przypominamy, że udając się z dzieckiem w zatłoczone miejsce, dobrze wyposażyć je w tzw. „opaskę-niezgubkę”. Bransoletka z numerem telefonu do osoby bliskiej ułatwi kontakt w przypadku, gdy dziecko się zgubi. Warto też przedstawiać dzieciom osoby w mundurach, jako godne zaufania (co, oczywiście, w przypadku syryjskich uchodźców mogło być trudne), do których w takiej sytuacji dziecko powinno się zgłosić o pomoc.