Jak wiadomo, sen ma tak zbawienny wpływ na ludzki organizm, że czasem wręcz potrafi nas odmienić. Przekonał się o tym pewien pijany mężczyzna, który popołudniu 25 października pochrapywał na peronie Dworca Centralnego. Gdy zasypiał, był Rosjaninem, ale obudził się już z polskimi dokumentami. Nie swoimi, niestety.
Około godziny 17.30 strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie od ochrony Dworca Centralnego o nietrzeźwym mężczyźnie, który kwalifikował się do SOdON. Funkcjonariusze udali się po odbiór pasażera. Ochroniarze czekali na nich na zewnątrz budynku, troskliwie podtrzymując gościa. Z relacji ochrony wynikało, że mężczyzna przysnął na jednej z peronowych ławek. Sen miał tak zacny, że nawet nie czuł, kiedy z niej spadł. Ponieważ mógł skończyć na torach, panowie zaopiekowali się nim i wezwali strażników. Dobudzony mężczyzna mówił płynnie, choć nieco niewyraźnie, po rosyjsku. Twierdził, że nie ma dokumentów, ale podczas kontroli strażnicy ujawnili, że jednak miał: dowód osobisty, prawo jazdy, kartę miejską, bankową, a nawet kartę na siłownię. Wszystkie dokumenty były jednak wystawione na polskie nazwisko. Ich tymczasowy posiadacz nie umiał wytłumaczyć, w jaki sposób wszedł w ich posiadanie. Co więcej, nie umiał podać swoich prawdziwych danych. W tej sytuacji strażnikom miejskim nie pozostało nic innego, jak przekazać mężczyznę policjantom. Gdy wytrzeźwieje, będzie musiał „odnaleźć” swoją prawdziwą tożsamość i wytłumaczyć, skąd wziął cudze dokumenty.
