Obywatel Mołdawii przekonany o swojej bezkarności pił alkohol w miejscu niedozwolonym na Saskiej Kępie. Gdy strażnicy podjęli interwencję zaczął ich znieważać, a potem naruszył ich nietykalność. Mężczyzna przebywał w Polsce nielegalnie.
Dochodziła godzina 21, gdy zaniepokojeni mieszkańcy ul. Ateńskiej powiadomili strażników miejskich z VII Oddziału Terenowego o dwóch mężczyznach, którzy pijąc alkohol w miejscu niedozwolonym zaczepiali przechodniów. Funkcjonariusze odnaleźli mężczyzn nieopodal skrzyżowania z ul. Arabską. Jeden z nich był spokojny i został przez strażników pouczony. Drugi mężczyzna stwierdził, że nie ma dokumentów, a funkcjonariusze nic nie mogą mu zrobić i nadal popijał alkohol z butelki. Mężczyzna był bardzo pobudzony, mówił z rosyjskim akcentem. Nagle wybuchł agresją – uderzył strażniczkę i chwytając za mundur ponownie wymierzył cios pięścią w jej ramię, po czym rzucił się na strażnika, ale choć był rosły i silny, funkcjonariusze nie pozwolili na dalszy rozwój sytuacji. Błyskawicznie go obezwładnili, założyli kajdanki i natychmiast wezwali policję. Oczekując na przyjazd patrolu wykrzykiwał wulgarne obelgi na temat Polaków i naszego kraju. Policjanci ustalili, że ujętym jest 37-letni obywatel Mołdawii, który w Polsce przebywa nielegalnie. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnej izby zatrzymań. Wobec obcokrajowca wszczęto procedurę deportacji.