W sylwestrowe popołudnie strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego otrzymali prośbę o udzielenie pomocy rannemu. Siedzącego na ławce mężczyznę z poważną raną podudzia zauważyli przechodnie na ul. Kijowskiej.
Około godziny 14.30 strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o rannym mężczyźnie siedzącym na ławce przy ul. Kijowskiej. 61-latek skarżył się na ból i krwawienie z nogi. Jak mówił, w podudzie uderzył się jakiś czas temu, ale myślał, że krwotok ustanie samoistnie. Pod ławką, na której siedział poszkodowany zebrała się już duża ilość krwi, a po nogawce jego spodni widać było, że noga nadal krwawi. Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe, a sami zajęli się tamowaniem krwotoku. Funkcjonariusze zastosowali opaskę uciskową. Niewiele to jednak dało. Dopiero gdy założyli kolejną opaskę powyżej kolana i opatrunek, rana przestała krwawić. Kilka minut po godz. 15. na miejsce interwencji przyjechała karetka pogotowia. Pochodzący z Opola poszkodowany został przewieziony do szpitala, gdzie przywitał nowy rok. Oby był dla niego lepszy niż końcówka ubiegłego.