Młody mężczyzna nie zastosował się do znaku zakazu ruchu na Pradze-Północ. Gdy zauważyli to strażnicy miejscy i podjęli interwencję, potrącił jednego z nich i uciekł swoim samochodem. Został nagrany kamerą. Nagraniem już dysponuje policja
Strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego, którzy rankiem 13 października patrolowali Pragę-Północ zauważyli toyotę yaris, kierujący pojazdem nie zastosował się do znaku B-1. Z umieszczonej pod nim tabliczki wynikało, że z zakazu zwolnieni są mieszkańcy dysponujący przepustką oraz służby miejskie. Funkcjonariuszka podeszła do samochodu by zapytać kierowcę czy posiada przepustkę. Siedzący za kierownicą ok. 30-letni mężczyzna w niewybrednych słowach odparł, że dopiero kupił samochód i nie ma jeszcze dokumentów, po czym gwałtownie ruszył potrącając stojącego obok strażnika. Toyota ruszyła pod prąd ul. Kameralną w stronę Ratuszowej. Strażnicy pojechali za nią i odnaleźli auto przy garażach na ul. Jagiellońskiej. Widząc ich mężczyzna znów zaczął uciekać. Mimo, że udało mu się zgubić pogoń, jego radość będzie krótkotrwała. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane kamerą. Incydent został zgłoszony policji. Ustalenie tożsamości sprawcy to tylko kwestia czasu.