W niedzielę 26 maja, tuż po godzinie 20, mieszkańcy jednej z kamienic przy ul. Konopackiej zauważyli na podwórku obcego starszego pana. Wezwano straż miejską.
Funkcjonariusze przyjechali bardzo szybko. Starszy pan był spokojny, ale zagubiony. Nie wiedział gdzie się znajduje ani jak mógłby trafić do domu, którego adresu też nie znał. Mieszkańcy kamienicy poinformowali strażników miejskich, że spotkali mężczyznę na klatce schodowej. W ręku trzymał kamień. Zapytany co zamierza zrobić nie umiał wytłumaczyć do kogo idzie i po co, nie umiał też powiedzieć jak tam wszedł ani też trafić do wyjścia z podwórka. Funkcjonariusze poprosili, by mężczyzna odpoczął chwilę na ławce. Po chwili, gdy starszy pan się uspokoił, powiedział że jego żona poszła do kościoła, ale nie wie do którego. Strażnicy miejscy przewieźli mężczyznę do komendy rejonowej policji, gdzie ustalono, że jego córka zgłosiła zaginięcie. Kilkadziesiąt minut później starszy pan został odebrany przez rodzinę do domu.
