Do nietypowej akcji gaśniczej doszło o świcie w Dzień Dziecka na terenie ogródków działkowych przy stacji Reduta Ordona. Pożar, który mógł rozprzestrzenić się w stronę węzła kolejowego gasili… strażnicy miejscy i policjanci.
Pierwszego czerwca, kilka minut po godzinie 6 rano, wspólny patrol straży miejskiej i policji kontrolował otoczenie ogródków działkowych przy ulicy Włochowskiej. Przylegają one do węzła kolejowego przy stacji Reduta Ordona. W pewnej chwili funkcjonariusze poczuli od strony działek zapach spalenizny. Gdy zatrzymali radiowóz, usłyszeli charakterystyczne trzaski i syk płonącego drewna. Strażnik z policjantem weszli na teren ogródków przeskakując zamkniętą bramę, aby zlokalizować ogień. Drugi ze strażników pozostał na zewnątrz, celem naprowadzenia powiadomionej już straży pożarnej. Po chwili do akcji dołączyło jeszcze dwóch policjantów, których uwagę zwróciły… dwa cienie przeskakujące w półmroku przez działkową bramę. Funkcjonariusze zlokalizowali działkę, na której doszło do pożaru. Wysokie na kilka metrów płomienie wydobywały się z okolic kompostownika przylegającego do składu drewna i drewnianego domku. Funkcjonariusze szybko odnaleźli na działce hydrant z wężem, służące do podlewania upraw. Ten zestaw posłużył im za sprzęt gaśniczy. Strażakom z JRG 6, którzy po niedługim czasie dotarli na miejsce i sforsowali bramę działek, pozostało dogasić pogorzelisko i upewnić się, że ogień nie wybuchnie ponownie.