Nastolatka przewróciła się na ulicy. Strażnicy pobiegli na pomoc, myśląc że dziewczyna zemdlała. Okazało się, że przyczyną jej stanu był… alkohol.
Strażnicy miejscy z II Oddziału Terenowego, którzy 24 września patrolowali ulicę Bergamotki na Stegnach, zauważyli dwoje nastolatków idących chodnikiem. Nagle dziewczyna przewróciła się. Myśląc, że zasłabła strażnicy podbiegli udzielić jej pomocy.
- Będąc przy niej poczuliśmy zapach alkoholu. Towarzyszący jej chłopak powiedział, że w parku jakiś mężczyzna poczęstował ich rumem. Musieli pić alkohol niedługo przed interwencją, bo stan dziewczyny pogarszał się. Dlatego wezwaliśmy pogotowie ratunkowe i policję – powiedział młodszy inspektor Krzysztof Ulatowski.
Oczekując na przyjazd karetki, strażnicy oczyścili otarcia na skórze, jakich dziewczyna doznała podczas upadku i założyli na nie opatrunki. Chociaż nastolatkowie podawali się za dorosłych, funkcjonariusze ustalili, że nieletnia ma 14, a jej towarzysz 15 lat i oboje są uczniami szkoły podstawowej.
Na miejsce interwencji wezwano opiekunów obojga nastolatków. Po zbadaniu przez ratowników i stwierdzeniu, że ich stan nie wymaga hospitalizacji, dzieci zostały oddane w ręce rodziców.