Dziś odbyły się uroczystości upamiętniające zamordowanych przez Niemców powstańców Warszawy. Udział w niej wzięli kombatanci z pułku „Baszta”, zaproszeni goście wraz z zastępcą prezydenta Warszawy - Robertem Soszyńskim i burmistrzem Mokotowa - Rafałem Miastowskim.
Obecny też był poczet sztandarowy Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Jak zawsze wartę honorową przed pomnikiem wystawili harcerze. Na początku uroczystości hejnaliści straży miejskiej odegrali hejnał Warszawy. Wśród zaproszonych gości był dyrektor Muzeum Stutthof w Sztutowie Piotr Tarnowski. Pułkownik Eugeniusz Tyrajski wiceprezes i skarbnik Związku Powstańców Warszawskich przypomniał tragedię jak rozegrała się w tym miejscu 75 lat temu. Wszyscy ze wzruszeniem wysłuchali wiersza Józefa Mączki „Kiedyś” - zaprezentowanego przez pana Eugeniusza Tyrajskiego.
KIEDYŚ…
Kiedyś… po latach – gdy ścichną te fale,
które nas w wirów porwały odmęty,
kiedy opadnie huragan krwi wzdęty
i łzy obeschną i zmilkną już żale –
ze czcią ujmiecie pogięte pałasze
i zawiesicie na ścianach wysoko,
i łzą serdeczną zabłyśnie wam oko,
gdy wam powiadać będą dzieje nasze…
i będzie pełen znów każdy zakątek
polskich relikwii i polskich pamiątek.
I znowu ogniem zapłoną wam lice
w te narodowe, żałosne rocznice –
i w niebo pieśni popłynie orędzie –
kiedyś – po latach – gdy nas tu nie będzie…
27 września 1944 r., kilka godzin po kapitulacji Mokotowa, Niemcy dokonali egzekucji powstańców wychodzących z kanału przed domem przy Dworkowej 5. Rozstrzelali około 140 powstańców, z których co najmniej połowa nigdy nie została zidentyfikowana. Przy ulicy Dworkowej znajduje się pomnik z symbolicznym śladem stóp powstańców od włazu do miejsca śmierci.
