Wypadek lub choroba to szczególnie dla osób w kryzysie bezdomności poważna komplikacja. Wieczorem 27 listopada strażnicy miejscy otrzymali informację, że w okolicach centrum handlowego na Białołęce przebywa bezdomny, który potrzebuje pomocy. Jak się okazało, niedawno wyszedł ze szpitala, a zoperowana tam ręka – spuchła i bolała
Około godziny 18 strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego otrzymali od wolontariuszy zgłoszenie o bezdomnym, który od kilku dni przebywał w okolicach wejścia do centrum handlowego przy ulicy Marywilskiej. Ponieważ uskarżał się na silny ból ręki, na miejsce udał się patrol z funkcjonariuszem, który jest też ratownikiem medycznym. Mężczyzna oświadczył, że kilka dni wcześniej podczas wypadku komunikacyjnego doznał urazu ręki i trafił do szpitala, gdzie otrzymał pomoc. Niestety, operowana dłoń była bardzo spuchnięta i nadal bolała, więc udał się w sobotę do innego szpitala. Mężczyzna otrzymał receptę na leki przeciwbólowe i przeciwobrzękowe, jednak nie wykupił ich, ponieważ nie miał pieniędzy. Ratownik straży miejskiej obejrzał ranę, opatrzył ją i przekazał mężczyźnie niezbędne środki. Strażnicy ustalili, że po południu 28 listopada wolontariusze będą mogli zająć się chorym. Funkcjonariusze uzgodnili z pracownikami punktu pomocy osobom w kryzysie bezdomności przy ulicy Grochowskiej, że do poniedziałkowego popołudnia będzie mógł on tam spokojnie poczekać na wolontariuszy. W najbliższych dniach czeka go zapewne kolejna wizyta w szpitalu.