Wiszący pół metra nad ulicą kabel telefoniczny zauważyli rankiem 29 marca strażnicy miejscy z Oddziału Ochrony Środowiska, którzy patrolowali Białołękę. Natychmiast wezwali odpowiednie służby techniczne
Około godziny 8.20 patrol straży miejskiej, który przejeżdżał ulicą Juranda ze Spychowa, zauważył kabel, który zwisał około 50 centymetrów nad chodnikiem. Na odcinku kilku metrów przewód przebiegał nad ulicą Zbyszka z Bogdańca. Ponieważ nie był on niczym oznaczony, mógł zostać przerwany przez samochód. Jeszcze bardziej niebezpieczny był on dla rowerzystów i pieszych, a szczególnie – dzieci. Strażnicy wezwali na miejsce pogotowie techniczne firmy telekomunikacyjnej, które sprawnie usunęło zagrożenie.