W upalną niedzielę 12-letnia mieszkanka Bemowa wybrała się z mamą na basen na Moczydle. Nie tylko one chciały zażyć tego dnia ochłody w wodzie. W tłumie dziewczynka rozdzieliła się z mamą. Zdenerwowanemu i zagubionemu dziecku pomogli strażnicy miejscy.
Sięgające 35 stopni upały skłoniły mieszkańców Warszawy do wypoczynku na basenach w Parku Moczydło. Po sąsiedzku wiele osób odwiedzało także bazar na Olimpii. Około godziny 11 strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego zauważyli w tłumie zdenerwowaną i zapłakana dziewczynkę.
- Gdy do niej podeszliśmy i zapytaliśmy co się stało, powiedziała, że jechała z mamą na basen, ale mama gdzieś się zgubiła. Dziewczynka miała pecha, bo jej telefon zabrała mama, a numeru do niej 12-letnia mieszkanka Bemowa nie pamiętała – powiedziała młodszy inspektor Anna Jesionek z IV Oddziału Terenowego, która tego dnia z kolegą patrolowała okolice targowiska i basenów.
Na szczęście dziewczynka znała adres zamieszkania dziadków. Inny patrol straży miejskiej podjechał w to miejsce. Funkcjonariusze poprosili dziadków, by skontaktowali się z mamą 12-latki i poinformowali, że córka oczekuje ze strażnikami przy recepcji basenów. Po niespełna godzinie córka doczekała się na mamę. 48-latka wyjaśniła, że gdy zorientowała się, że jest bez dziecka, pomyślała, że dziewczynka po prostu pojechała dalej. Wsiadła w następny autobus i postanowiła ją odszukać. - Dzięki telefonowi od dziadków dowiedziała się, gdzie na nią czekamy – wyjaśniła młodszy inspektor Jesionek. Dziewczynka z mamą, zgodnie z planem, udały się na basen.
Strażnicy przypominają, że wybierając się z dzieckiem w zatłoczone lub nieznane miejsce, dobrze jest zaopatrzyć je w tzw. opaskę-bransoletkę niezgubkę - z numerem kontaktowym do rodzica czy opiekuna. Ułatwi to kontakt osobie, która udziela dziecku pomocy.