Ratownicze umiejętności strażników miejskich przydają się nie tylko na co dzień, ale również od święta. Podczas dnia Wszystkich Świętych na cmentarzu Wawrzyszewskim doszło do niebezpiecznego upadku starszej kobiety. Podobne zdarzenie z udziałem 80-letniego mężczyzny miało miejsce w rejonie cmentarza na Włochach. Obojgu poszkodowanym z pomocą przyszli nasi funkcjonariusze.
Około południa 1 listopada strażnicy miejscy, którzy prowadzili działania w ramach akcji „Znicz” w rejonie Wawrzyszewa, otrzymali od przechodniów informację, że na terenie cmentarza przewróciła się starsza kobieta. Już po chwili funkcjonariusze byli przy seniorce. Okazało się, że w trakcie upadku uderzyła głową o ostrą krawędź. 80-latka była oszołomiona, strażnicy natychmiast przystąpili do tamowania krwotoku z rany głowy. Oczyścili ranę i założyli opatrunek. Od stojącego w pobliżu mężczyzny dowiedzieli się, że wezwał już pogotowie ratunkowe. Do czasu przyjazdu ratowników strażnicy opiekowali się seniorką, która powoli dochodziła do siebie. Powiadomili także córkę poszkodowanej o zdarzeniu – kobieta poinformowała, że jest już w drodze do mamy. Kiedy na cmentarz dotarli ratownicy medyczni, sprawdzili stan kobiety - na szczęście rana nie okazała się groźna. Medycy zaproponowali profilaktyczny transport do szpitala, jednak seniorka, czując się już lepiej, zdecydowanie odmówiła. Wkrótce pojawiła się jej córka, która obiecała zabrać mamę do domu i zaopiekować się nią.
Wczesnym popołudniem podczas zabezpieczenia okolic cmentarza parafialnego św. Teresy przy ul. Kleszczowej strażniczki miejskie z referatu do spraw parkowania zauważyły niebezpieczną sytuację z udziałem 80-letniego mężczyzny. Senior siedział na chodniku oparty o śmietnik. Z jego nosa, mocnym strumieniem płynęła krew. Towarzyszyła mu kobieta, która okazała się córką poszkodowanego. 80-latek w drodze na cmentarz upadł, rozbijając nos. Kłopoty z zatamowaniem krwotoku wynikały prawdopodobnie z tego, że poszkodowany stosował leki obniżające krzepliwość. Strażniczki natychmiast wezwały na pomoc pogotowie, a jedna z nich, wykorzystując kwalifikacje ratownicze, zajęła się tamowaniem krwawienia i przeprowadziła specjalistyczny wywiad przedmedyczny. Pół godziny później karetka zabrała mężczyznę do szpitala.
Na szczęście tym razem wszystko skończyło się dobrze. Dzięki szybkiej reakcji strażników miejskich i pomocy świadków zdarzenia oboje seniorzy uzyskali odpowiednią opiekę — choć z pewnością długo nie zapomną tego dnia.
W stołecznej straży miejskiej pracuje ponad 120 funkcjonariuszy z uprawnieniami ratowniczymi, którzy często jako pierwsi niosą pomoc poszkodowanym na warszawskich ulicach.









