Rodzina nie mogła się skontaktować z mieszkającą na Targówku seniorką. O pomoc poprosili strażników miejskich. Funkcjonariusze ustalili, że kobieta była w domu, ale przeżywała tragedię.
Przed południem 2 listopada strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego odebrali nietypowe zgłoszenie. Rodzina pewnej seniorki z Targówka próbowała się z nią skontaktować, ale kobieta nie odbierała telefonów. Mieszkający poza Warszawą najbliżsi zaczęli się denerwować i poprosili strażników o sprawdzenie czy nic się nie stało. Funkcjonariusze udali się do mieszkania seniorki. Drzwi były zamknięte, a na dzwonek nikt nie reagował. Strażnicy zapukali do sąsiadów. Jedna z kobiet wyjaśniła, że poprzedniego dnia zmarł mąż seniorki, ale nie wiedziała czy kobieta jest w domu. W trakcie rozmowy, drzwi lokalu starszej pani otworzyły się. Kobieta zaprosiła strażników do mieszkania i przyznała, że cały czas była w domu, ale jej stacjonarny telefon został odłączony, a komórkowy posiadał jej mąż lecz ona nie umiała go obsługiwać. Podczas rozmowy z seniorką strażnicy usłyszeli odgłos wibracji telefonu i odkryli, że znajduje się w łazience. Kobieta rzeczywiście nie wiedziała jak odebrać połączenie. Funkcjonariusze pokazali seniorce jak obsługiwać telefon i połączyli się z osobą, która prosiła ich o pomoc. Jej numer został zapisany w aparacie. Kobieta będzie mogła już samodzielnie dzwonić. Poproszono też sąsiadów by zaopiekowali się sąsiadką. Informację o jej sytuacji strażnicy przekażą pracownikom lokalnego ośrodka pomocy społecznej.