97-letni mieszkaniec Dolnego Mokotowa wyszedł z domu pod nieobecność córki i zgubił się w stolicy. Kobieta zaginięcie ojca zgłosiła straży miejskiej. Pół godziny później senior został odnaleziony na Ulrychowie.
Strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego około godziny 15.30 otrzymali zgłoszenie o seniorze, który 23 września bezradnie kręcił się w okolicy przystanku metra Ulrychów na ulicy Górczewskiej. Na dziwne zachowanie starszego pana zwrócił uwagę przechodzący mężczyzna, który zadzwonił pod alarmowy numer 986. Kilka minut później strażnicy byli na miejscu. Zgłaszający czekał z seniorem. Funkcjonariusze zauważyli, że wygląd starszego pana odpowiada rysopisowi zaginionego mężczyzny jaki podano pół godziny wcześniej przez ich służbowe radiostacje. Seniora wylegitymowano i potwierdzono, że jest osobą, której zaginięcie na Dolnym Mokotowie zgłosiła strażnikom jego córka. Funkcjonariusze skontaktowali się z kobietą, która natychmiast wsiadła w samochód i kwadrans po godzinie 16 odebrała tatę.
Szczęśliwe zakończenie tej przygody senior zawdzięcza w dużej mierze temu, że zauważył go przechodzący mężczyzna, który powiadomił strażników. Warto o tym wspomnieć ponieważ rozpoczęła się jesień, dni będą chłodniejsze, a to nie sprzyja samotnym spacerom osób z problemami z pamięcią. Rozglądajmy się wokół siebie. W przypadku zauważenia zagubionych seniorów podejdźmy do nich, zapytajmy czy nie potrzebują pomocy i w razie potrzeby, powiadommy straż miejską. Kiedyś wszyscy będziemy seniorami.