Do strażników miejskich z I Oddziału Terenowego, którzy przed południem 11 sierpnia zabezpieczali uroczystości na ulicy Długiej, podbiegła zdenerwowana kobieta i poinformowała, że przed jednym ze sklepów na ulicy Kilińskiego leży mężczyzna. Na miejscu okazało się, że nietrzeźwy ma przy sobie przedmioty pochodzące z kradzieży i nóż.
Dwoje funkcjonariuszy odnalazło mężczyznę, gdy leżał na boku obok sklepu. Gdy funkcjonariuszka budziła zmożonego alkoholem człowieka zauważyła, że pod ręką ma ukryty nóż. Strażnicy natychmiast odrzucili niebezpieczne narzędzie na bok i polecili mężczyźnie, by wstał. W tym momencie obudziła się w nim agresja. Mężczyzna stał się wulgarny i nie stosował się do wydawanych poleceń. Został więc obezwładniony, a na jego ręce założono kajdanki. Aby upewnić się, że nie ma przy sobie innych niebezpiecznych narzędzi, strażnicy skontrolowali zawartość jego plecaka. Ujawniono w nim trzy telefony komórkowe i sporą ilość kart SIM. Podejrzewając, że przedmioty te mogą pochodzić z kradzieży na miejsce wezwano patrol policji. Nim przyjechali policjanci, zadzwonił jeden z zabezpieczonych przez strażników telefonów. Po drugiej stronie odezwał się głos innego policjanta - z Nowego Światu - który poinformował strażników, że ten telefon został niedawno skradziony, a obok niego jest jego prawowity właściciel. Właściciel zgłosił się kilkanaście minut później do strażników i rozpoznał swój telefon. Ujęty złodziej został przewieziony do komendy rejonowej, gdzie poszkodowany złożył zawiadomienie o przestępstwie. Wśród zarzutów, jakie zostaną postawione ujętemu mężczyźnie znajdą się też znieważenie strażników i kierowane wobec nich groźby karalne, jakie wypowiadał w czasie interwencji.
