Straż Miejska m. st Warszawy

Przejdź do głównej treśći

Czcionka

Wysoki kontrast

Widok

Menu górne

Ukraiński żołnierz niesie karton z darami.Wojna w Ukrainie trwa już 11 miesięcy. Żyjąc w Polsce, kilkaset kilometrów od strefy działań wojennych, niektórzy zaczynają o niej po woli zapominać. Inni wprost przeciwnie. Cały czas są zaangażowani w pomoc humanitarną. Do takich ludzi należy st. insp. Adrian Gajda z Oddziału Specjalistycznego Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Zorganizowany przez niego transport darów dla ukraińskich żołnierzy właśnie dotarł w okolice Bachmutu i Chersonia.

Zima w Ukrainie nadeszła w tym roku dość wcześnie i szybko. Żołnierze na froncie nie zawsze byli na nią odpowiednio przygotowani. Potrzebne były rzeczy, które w normalnych warunkach po prostu kupuje się w sklepach, czyli skarpety i rękawiczki. W strefie przyfrontowej nie ma gdzie zrobić zakupów. W zbombardowanych sklepach hula wiatr i śnieg.
- Dostałem informację, czego najbardziej brakuje, i postanowiłem to zebrać wśród znajomych ze straży miejskiej. Powstały plakaty z informacjami o zbiórce, które 13 grudnia zawisły w budynkach wszystkich oddziałów terenowych. Odzew był błyskawiczny i szeroki. Ludzie dzielili się posiadanymi skarpetami i rękawicami. Inni po prostu kupowali w sklepach i przynosili na miejsce zbiórki. Dostałem też kilka pudeł materiałów opatrunkowych – mówi Adrian Gajda.
W sumie udało się zebrać kilka tysięcy skarpet i ponad sześć tysięcy rękawic. Strażnik zawiózł je kilkadziesiąt kilometrów za Lwów. Tam przekazał to znajomemu ukraińskiemu żołnierzowi, Kostkowi. Stamtąd zebrane wśród warszawskich strażników miejskich dary pojechały dalej w stronę frontu. W niedzielę 15 stycznia dotarły do punktów logistycznych w okolicach Bachmutu i Chersonia, skąd trafią do walczących żołnierzy.
Adrian Gajda w ciągu ostatniego roku był w Ukrainie z pomocą humanitarną już sześć razy, a wszystko przez miłość. Kilka lat temu zakochał się w pięknej mieszkance jednego z miast w okolicach Lwowa. W styczniu ubiegłego roku pojechał do Ukrainy, by poznać rodzinne strony ukochanej. Tydzień przed wybuchem wojny wrócił do Polski, kobieta została. Na wieść o tym, co stało się 24 lutego, postanowił jak najszybciej pojechać tam znowu, by zaopiekować się dziewczyną i jej rodziną. Nie chciał jechać z pustymi rękami, więc szybko zorganizował wśród znajomych zbiórkę darów i 8 marca przekroczył polską granicę, wioząc w aucie pełno potrzebnych materiałów opatrunkowych, leków, żywności i… bukiet kwiatów dla ukochanej. To, co zobaczył już kilkadziesiąt kilometrów od granicy, było koszmarem. Im dalej jechał, tym więcej było dramatycznych obrazów. Zburzone domy, podziurawione bombami szosy i pola.
- Z tego co widziałem podczas tych wyjazdów, najgorzej było w okolicach Kijowa. Widziałem, jak ludzie żyli w piwnicach i zrujnowanych domach, z których bomby i rakiety zerwały dachy. Mieszkańcy układali na ich resztkach dywany i folie malarskie, by woda nie lała się im na głowy do piwnic. Bombardowania zniszczyły sklepy, myjnię, w której kilka dni wcześniej czyściłem swoje auto, a nawet kładkę nad jezdnią, którą ostrzelały czołgi. Zastanawiałem się, po co niszczyć coś takiego. Przecież to nie były obiekty strategiczne. Ale w działaniach rosyjskiej armii nie ma logiki – mówi Adrian Gajda.
Podczas kolejnych wyjazdów st. insp. Adrian Gajda, który jest też ratownikiem kwalifikowanej pierwszej pomocy i w stolicy odwiedza osoby bezdomne z Ulicznym Patrolem Medycznym, przywiózł też dary dla policjantów w Równem i Kijowie.
- Nic nie wskazuje na to, by ta wojna szybko się skończyła. Może być wręcz gorzej. Będę więc dalej pomagał, bo po prostu tak trzeba. Może nie wszyscy tak to czują, ale ja tak uważam. Pomaganie innym nadaje sens mojemu życiu. Ludzkość przetrwała tylko dlatego, że ludzie sobie pomagali – dodaje na koniec Gajda.
By uniemożliwić identyfikację żołnierzy i ich rodzin - twarze zostały ukryte.

  • 2023_01_ukraina_001
  • 2023_01_ukraina_002
  • 2023_01_ukraina_003
  • 2023_01_ukraina_004

 

Logo Straż Miejska Warszawa

Telefon alarmowy

986


SMS interwencyjny

723 986 112

pasażerowie komunikacji miejskiej osoby z dysfunkcją słuchu

Logo kompanii reprezentacyjnej SM

krew4

Baner x edycji konkursu

Informacja


Zgodnie z Polityką Bezpieczeństwa Straży Miejskiej m. st. Warszawy dokumenty w wersji elektronicznej należy przesyłać w formatach DOC, JPG, TIFF, PDF. Wielkość wszystkich załączników dołączonych do jednej wiadomości wysyłanej pocztą elektroniczną nie może przekroczyć 8 MB. Dokumenty lub nośniki zawierające oprogramowanie złośliwe będą automatycznie odrzucane i nie zostaną rozpatrzone.

Współpracujemy