Podczas gdy my pozostajemy w swoich domach, one - skuszone spokojem, ciszą i brakiem ludzi - ze swojego domu wychodzą i zapuszczają się na miejskie tereny. Zwierzęta dziko żyjące, bo o nich mowa, najczęściej szukają w mieście pożywienia. Teraz, gdy miasto opustoszało, jeszcze chętniej niż wcześniej odwiedzają Warszawę. Straż Miejska m.st. Warszawy przypomina: pozostań w domu, a gdy już będziesz musiał wyjść i spotkasz zabłąkanego leśnego spacerowicza - nie zbliżaj się, nie dotykaj, nie dokarmiaj. Nie strasz zwierzęcia, tylko spokojnie się oddal, a w przypadku zagrożenia - poinformuj służby.
Dziki, łosie, sarny... To tylko przykładowi "spacerowicze", których obecność na ulicach polskich miast coraz częściej w ostatnich dniach zgłaszają służbom mieszkańcy. Nic w tym dziwnego - leśni mieszkańcy wyczuwają, że miasto opustoszało i skuszeni niespotykanym dotąd spokojem postanawiają poprzechadać się po mieście, najczęściej w poszukiwaniu łatwo dostępnego pożywienia, które mogą znaleźć na trawnikach, chodnikach czy w koszach na śmieci.
Strażnicy miejscy z warszawskiego Ekopatrolu przypominają, aby nie zbliżać się do zwierząt dziko żyjących. Pod żadnym pozorem nie próbujmy głaskać czy dokarmiać. Nie przyzwyczajajmy zwierząt do nas - one muszą poradzić sobie same, w swoim naturalnym środowisku. Pozwólmy im spokojnie odejść i wrócić do ich leśnego domu - mówią strażnicy.
Jedno z takich spotkań mieli niedawno strażnicy miejscy patrolujący północną część Warszawy. W pewnym momencie na ich drodze stanął... pokaźnych rozmiarów łoś. Na widok mundurowych zwierzę najwyraźniej zrozumiało, gdzie jego miejsce... Funkcjonariusze, zachowując spokój, "odprowadzili" je wzrokiem do pobliskiego lasu, po czym kontynuowali swój patrol.
Strażnicy miejscy przypominają o zasadach bezpieczeństwa podczas spotkania ze zwierzęciem dziko żyjącym. Przede wszystkim zachowajmy spokój i nie zbliżajmy się. W razie zagrożonego życia lub zdrowia - człowieka lub zwierzęcia - poinformujmy służby.
Kliknij na zdjęcie, by zobaczyć film z łosiem.