Straż Miejska m. st Warszawy

Przejdź do głównej treśći

Czcionka

Wysoki kontrast

Widok

Menu górne

2019 02 upm ot4 24Uliczny Patrol medyczny w składzie st. insp. Alfred Paplak, insp. Daniel Żołędowski i mł. str. Kamil Świderski kontrolował we wtorek Wolę i Bemowo. Dzięki funkcjonariuszom Straży Miejskiej m. st. Warszawy do schroniska w nadzwyczajnym trybie trafił bardzo wyziębiony bezdomny, a kilku innych otrzymało pomoc medyczną w miejscach, gdzie przebywali.

Tuż po godzinie 9 rano Uliczny Patrol Medyczny wyrusza w trasę. Ratownicy medyczni Straży Miejskiej mają przy sobie sprzęt niezbędny do przeprowadzenia podstawowych badań ciśnienia krwi, pulsu, saturacji, poziomu cukru we krwi oraz środki opatrunkowe. Przede wszystkim jednak mają doświadczenie w udzielaniu pierwszej pomocy medycznej. Starszy inspektor Alfred Paplak, który od dawna pracuje na terenie Woli i Bemowa doskonale wie, gdzie na tym terenie przebywają osoby bezdomne. Wielu z nich traktuje go jak przyjaciela, a nie funkcjonariusza.

- Najpierw pojedziemy na Górczewską. Tam powinien być mężczyzna, który potrzebuje naszej pomocy. Rozmawiałem z nim wczoraj – mówi Alfred Paplak.

Gdy radiowóz dojeżdża do przystanku autobusowego przy ul. Olbrachta funkcjonariusz zauważa, że śpi na nim bezdomny. Radiowóz zatrzymuje się. Mężczyzna podnosi głowę. Po chwili rozmowy prosi o ciepłą herbatę. Nie potrzebuje innej pomocy. Nim odejdzie przychodzi inny bezdomny.
- O, pan Fredek. Niech pan coś zrobi. Już nie daję rady. Spałem tylko pół godziny na klatce. Potem mnie wygonili. Trzęsę się cały z zimna – mówi brodaty mężczyzna.
Na początek mężczyzna dostaje kubek gorącej herbaty. Ręce tak mu się trzęsą z zimna, że trochę ciepłego płynu rozlewa. Strażnicy ratownicy medyczni robią mu podstawowe badania. Podniesione ciśnienie, wysoki puls, kaszel i katar – organizm walczy z silnym przeziębieniem. Alfred Paplak dzwoni by dowiedzieć się w jakim schronisku znalazłoby się miejsce dla mężczyzny. Dom Betlejem przy ul. Gniewkowskiej ma już nadkomplet pensjonariuszy, ale zgadza się przyjąć jeszcze jednego. Po bezdomnego przyjeżdża radiowóz przystosowany do przewozu osób. Pół godziny później wyziębiony mężczyzna wchodzi do schroniska.
- Mamy już więcej niż komplet, ale człowiek to człowiek. Nie możemy zostawić go bez pomocy. Poza tym ufamy panu Paplakowi – wita strażników kierowniczka ośrodka.
Schronisko prowadzone przez Wspólnotę Chleb Życia prowadzi 7 podobnych schronisk, z tego trzy w stolicy. Przyszłość tego przy Gniewkowskiej jest niepewna. Tereny wokół wykupują deweloperzy. Nikt nie jest zainteresowany pozostawieniem schroniska dla bezdomnych.
- Nie wiemy jak długo będziemy tu jeszcze działali. A przecież wszystkim powinno zależeć by taka placówka tutaj istniała – mówi jedna z pracownic ośrodka.
Bezdomny, którego przywiózł Uliczny Patrol Medyczny w pierwszej kolejności trafi do łaźni. Gdy będzie pod prysznicem jego ubrania zostaną wyprane. Później dostanie jeść i swoje łóżko. Dla ludzi, którzy codziennie wracają do domu to coś oczywistego na co nie zwracają uwagi, ale dla osób bezdomnych własne łóżko to coś co daje poczucie bezpieczeństwa. Dla niektórych to początek powrotu do normalnego życia.

Po załatwieniu niezbędnych formalności Uliczny Patrol Medyczny jedzie dalej. Na pobliskich działkach przy terenach kolejowych w rozpadającej się altanie mieszka młoda kobieta i dwóch mężczyzn. Mężczyzna ma ropiejącą ranę na nodze. Ratownicy zmieniają mu po raz kolejny opatrunek. Kobieta skarży się na problemy gastryczne. Strażnicy miejscy decydują o wezwaniu pogotowia ratunkowego. Na tym ich rola się kończy.

Ostatnie odwiedzone miejsce w tym patrolu mieści się na kępie krzaków pomiędzy torami kolejowymi. Pośród gęstej krzewiny wygrzebuje się z wielkiej sterty śmieci ok. 50 letni mężczyzna. Mieszka tam razem ze szczurami. Miesiąc temu oparzył sobie dłoń. Strażnicy miejscy zdejmują brudny bandaż, dezynfekują rany i zakładają nowy opatrunek. Na koniec bezdomny dostaje gorącej herbaty z sokiem.
- Dziękuję panie Fredku. Dziękuję panom – mówi i chowa się w swoich starych śmieciach.
Uliczny Patrol Medyczny wróci do niego za kilka dni żeby zmienić opatrunek.


  • 2019_02_upm_ot4_01
  • 2019_02_upm_ot4_02
  • 2019_02_upm_ot4_03
  • 2019_02_upm_ot4_04
  • 2019_02_upm_ot4_05
  • 2019_02_upm_ot4_06
  • 2019_02_upm_ot4_07
  • 2019_02_upm_ot4_08
  • 2019_02_upm_ot4_09
  • 2019_02_upm_ot4_10
  • 2019_02_upm_ot4_11
  • 2019_02_upm_ot4_12
  • 2019_02_upm_ot4_13
  • 2019_02_upm_ot4_14
  • 2019_02_upm_ot4_15
  • 2019_02_upm_ot4_16
  • 2019_02_upm_ot4_17
  • 2019_02_upm_ot4_18
  • 2019_02_upm_ot4_19
  • 2019_02_upm_ot4_20
  • 2019_02_upm_ot4_21
  • 2019_02_upm_ot4_22
  • 2019_02_upm_ot4_23
  • 2019_02_upm_ot4_24
  • 2019_02_upm_ot4_25
  • 2019_02_upm_ot4_26
  • 2019_02_upm_ot4_27

Logo Straż Miejska Warszawa

Telefon alarmowy

986


SMS interwencyjny

723 986 112

pasażerowie komunikacji miejskiej osoby z dysfunkcją słuchu

Logo kompanii reprezentacyjnej SM

krew4

Baner x edycji konkursu

Informacja


Zgodnie z Polityką Bezpieczeństwa Straży Miejskiej m. st. Warszawy dokumenty w wersji elektronicznej należy przesyłać w formatach DOC, JPG, TIFF, PDF. Wielkość wszystkich załączników dołączonych do jednej wiadomości wysyłanej pocztą elektroniczną nie może przekroczyć 8 MB. Dokumenty lub nośniki zawierające oprogramowanie złośliwe będą automatycznie odrzucane i nie zostaną rozpatrzone.

Współpracujemy