Poniżej prezentujemy trzy wybrane interwencje Straży MIejskiej, jakie miały miejsce w dniach 1 - 3 września.
1 września około 16.20 patrol otrzymał wezwanie do zakłócającego spokój na tyłach Muzeum Żydów Polskich mężczyzny. Na miejscu świadkowie wskazali mężczyznę, który oddalił się w kierunku sklepu spożywczego. Poproszony o wylegitymowanie się nie reagował i próbował odejść. W związku z coraz bardziej agresywnym zachowaniem wyglądającego na będącego pod wpływem alkoholu mężczyzny strażnicy zastosowali wobec niego środki przymusu bezpośredniego i wezwali patrol przewozowy. Czekając na drugi radiowóz zatrzymano też przejeżdżający patrol policji, który ustalił personalia ujętego- okazało się, że jest on poszukiwany przez policję, której przekazano mężczyznę.
Następnego dnia, wieczorem, patrol Straży Miejskiej został powiadomiony o leżącym na chodniku przy pętli na Okęciu mężczyźnie. Gdy dojeżdżali na miejsce operator monitoringu poinformował strażników, że mężczyzna został okradziony – do śpiącego podeszły trzy osoby i jedna z nich wyciągnęła mu z kieszeni telefon. Obudzony mężczyzna potwierdził, że zniknął mu telefon. Sprawca miał oddalić się autobusem – wezwano wsparcie i ruszono za autobusem. Z zatrzymanego na jednym z przystanków pojazdu wyprowadzono mężczyzn odpowiadających rysopisom, w tym i podejrzewanego o kradzież, który usiłował ukryć za siedzeniem telefon. Całą trójkę przekazano policji – dwaj mężczyźni po wylegitymowaniu zostali zwolnieni, złodzieja zatrzymano.
2 września, kwadrans przed południem strażników asystujących innym patrolom w pobliżu centrum handlowego przy ulicy Bonifacego powiadomiono, że z miejsca jednej z interwencji oddalił się samochodem dostawczym mężczyzna, który nie ma uprawnień do prowadzenia pojazdów. Chwilę później zauważono ów samochód nadjeżdżający od ulicy Konstancińskiej – jechał szybko, nie zważając na dużą liczbę przechodniów na drodze wewnętrznej. Na widok pojazdu straży miejskiej przyspieszył, usiłując uciec. Strażnicy radiowozem zablokowali przejazd, uniemożliwiając przejazd furgonetki. Kiedy strażnicy przedstawili kierowcy powód interwencji, ten usiłował odjechać, więc interweniujący wyciągnął ze stacyjki kluczyki, skutecznie to uniemożliwiając. Po krótkiej utarczce, podczas której mężczyzna groził, że wezwie kolegów, którzy mu pomogą, na miejsce dotarła wezwana przez Straż Miejską policja – okazało się, że mężczyzna miał wszelkie powody do zdenerwowania: prowadził samochód mimo sądowego zakazu.
3 września przed 23.00 do jednego z bloków na Mokotowie wezwano strażników – przebywała tam grupa dziwnie zachowujących się osób, która na 10. piętrze wykręca żarówki. Patrol na miejscu zastał dwóch śpiących na podłodze mężczyzn – przy budzeniu jednemu z nich z kieszeni wypadła szklana fifka, a gdy zaczął nerwowo przekładać zawartość kieszeni z kurtki do spodni, wśród innych przedmiotów ujawniono dziwną kulkę o średnicy blisko centymetra. Jak sam przyznał w rozmowie, był to kupiony w internecie dopalacz. Obu mężczyzn przekazano wezwanej policji.
