Wypadki, pożar i posiadacze narkotyków oraz dopalaczy – strażnicy miejscy mogą uznać miniony weekend za pracowity.
7 lipca około 20.00 dyżurny przekazał patrolowi, że przy Dereniowej, na jednej z klatek schodowych przesiaduje grupka narkomanów – na miejscu zastano dwóch mężczyzn, jeden z nich wstrzykiwał sobie właśnie dożylnie brunatną ciecz. Drugi mężczyzna miał przy sobie pustą już strzykawkę. Jak się okazało, byli to przyrodni bracia. Strzykawki im odebrano, na miejsce wezwano policję.
8 lipca strażnicy zabezpieczali też miejsce kolizji autobusu wycieczkowego przewożącego 51 dzieci z busem oraz dwoma samochodami osobowymi w Alei Solidarności. Kolizję najprawdopodobniej spowodowała jedna z kierujących, która – według świadków – miała wymusić pierwszeństwo na autokarze, którego szofer chcąc uniknąć zderzenia odbił w lewo. Nikt poważnie nie ucierpiał, sprawczyni uciekła z miejsca zdarzenia, a uszkodzone samochody skutecznie zablokowały ulicę. Strażnicy udrażniali ruch podczas czynności policyjnych.
W nocy z 8 na 9 lipca patrol Straży Miejskiej został wezwany na Żelazną – tam do jednego z budynków wszedł mężczyzna, położył się na schodach i… zasnął. Ochrona budynku nie mogła poradzić sobie z niereagującym gościem, poproszono więc o pomoc strażników. Gdy ci podeszli do śpiącego, zobaczyli przy nim szklaną fifkę z niedopaloną zawartością. Obudzony mężczyzna zaczął być agresywny, wymachiwał rękami i próbował uciekać – funkcjonariusze musieli użyć wobec niego siły, by go obezwładnić. Młody człowiek miał przy sobie foliową torebkę z zielonym suszem. Wezwano policję, która przejęła ujętego.
Ten sam patrol kilka godzin później zauważył płomienie wydobywające się z pawilonu handlowego przy Wolskiej. Natychmiast wezwano na miejsce straż pożarną i wraz z przybyłą w tym czasie policją sprawdzono i zabezpieczono teren. W pożarze nikt nie ucierpiał.
W miniony weekend strażnicy ujęli łącznie 6 osób, podjęto 127 nietrzeźwych.